Bobby Fischer kontra reszta świata – ebook

Czy zawsze geniusz musi być pełen dysfunkcji, braków w dziedzinach, w których geniuszem nie jest? Najczęściej tak, ale są wyjątki, na przykład Magnus Carlsen. Bobby Fischer niestety był przykładem geniusza ocierającego się o chorobę psychiczną. Myślę, że po prostu był świrem. Książka traktuje o przygotowaniach i meczu o mistrzostwo świata w szachach, anno domini tysiąc dziewięćset siedemdziesiątym drugim roku. Kandydat na mistrza, którym był pan Fischer, to jednostka perfekcyjnie aspołeczna, nie licząca się z nikim i niczym. Nie było człowieka w jego otoczeniu którym by nie pogardzał. Obraził każdego, a jeżeli jeszcze nie, to w niedługim czasie na pewno. Organizatorzy, przeciwnicy, ale także, a może przede wszystkim jego własny team przeżywali gehennę. Facet był wariatem i o tym jest ta książka. Dużo tu humoru i sarkazmu, ale źle się to czyta, przynajmniej mnie wkurzało oszołomstwo tego czuba. Oczywiście Fischer genialnym szachistą był i ja, kibic i wielbiciel szachów jestem pod wrażeniem jego cudownych partii, ale jako człowiek gość jest nie do zaakceptowania. Bobby wytoczył proces Braddowi, za popełnienie tej książki, nie wiem jaki był wyrok i w zasadzie mnie to nie interesuje. Książka dla szachistów i psychiatrów, normalny czytelnik rzuci to w kąt po parunastu stronach, bo i po co komu wgłębiać się w chory umysł.